Joern Ernst, menedżer Therese Johaug, jest zdania, że sezon 2016/2017 jest dla biegaczki stracony. Norweg opowiedział o swoich przypuszczeniach w rozmowie ze szwedzkim dziennikiem Expressen.
?php>Joern Ernst, który współpracuje z Norweżką od niemal siedmiu lat, opowiedział na łamach szwedzkiego dziennika "Expressen" o ostatnich tygodniach swojego zawodowego życia i o obecnej sytuacji Therese Johaug. 49-latek przyznał, że był pod wrażeniem wytrzymałości psychicznej biegaczki. - Zawsze byłem pod wrażeniem wytrzymałości psychicznej Therese, ale siła, jaką ona pokazała po opublikowaniu wyniku badań zaimponowała mi jeszcze bardziej - mówi Ernst. - Ona cały czas trenuje i stara się realizować swój plan treningowy. Ostatnio nawet trenowała na śniegu w kilku różnych miejscach - dodaje.
?php>Ernst cieszy się z tego, że jego podopieczna otrzymuje dużo wsparcia z różnych krajów, nie tylko z Norwegii. - Według szacunków aż jedna trzecia wszystkich życzeń pochodzi ze Szwecji. Szwedzcy fani wierzą w Therese i stoją za nią murem. To było i cały czas jest dla niej ważne - tłumaczy menedżer Johaug.
?php>Norweg opowiedział także o swoich przewidywaniach co do dalszego rozwoju sytuacji i ewentualnych konsekwencjach decyzji. - Decyzja prawdopodobnie zapadanie w styczniu, ale teraz nie ma znaczenia czy to będą dwa, cztery, a może osiem miesięcy dyskwalifikacji, ten sezon jest dla Therese stracony. Ona z tym faktem już się pogodziła. Jeżeli kara będzie zbyt łagodna, to WADA i Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) już zapowiedziały apelacje. Jeżeli będzie jednak dłuższa niż rok, to apelację zgłosi Johaug - wyjaśnił Ernst.
?php>Źródło: Expressen, PAP
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz