fot: rossingol.com?php>
Mistrz olimpijski i świata Martin Fourcade po nie najlepszym sezonie chce powrócić na zwycięską ścieżkę. Nie wiadomo jednak, jak długa ona będzie. Francuz zadeklarował, że jego występ na igrzyskach w Pekinie stoi pod znakiem zapytania.
?php>31-letni Fourcade ma w dorobku wszystko, o czym każdy biathlonista marzy - m.in. siedem medali igrzysk olimpijskich, w tym pięć złotych, 25 krążków wywalczonych na mistrzostwach świata (jedenaście najcenniejszego kruszcu) czy siedem Kryształowych Kul. Poprzedni sezon nie był jednak dla niego udany. Francuski zawodnik ukończył zmagania dopiero na dwunastej pozycji w klasyfikacji generalnej cyklu, a z mistrzostw w Oestersund wyjechał bez medalu. Teraz Martin Fourcade chce zdecydowanie wejść ponownie na najwyższy sportowy poziom. - Nie można powtarzać tych samych błędów - powiedział. - Przeanalizowałem wszystko, co się zadziałało w ubiegłorocznych przygotowaniach. Dziś nie czuję ciężaru nieudanego sezonu, to coś, co jest za mną, przede mną ma być piękna zima - dodał.
?php>Martin ze względu na przywołane wcześniej osiągnięcia nie celuje w konkretne zawody. Chce być cały czas w wysokiej dyspozycji. - Wchodzę w sezon z chęcią bycia najlepszym zawodnikiem przez cały sezon - przyznał. Nie zapomina jednak o tym, że rywali będzie mieć bardzo groźnych. Mocny pewnie znów będzie kapitalny podczas Pucharu Świata 2018/2019 Johannes Boe. Francuz wspomina również o swoich kolegach z reprezentacji, którzy robią coraz większe postępy.
?php>W nadchodzącym sezonie Fourcade zamierza być w bardzo dobrej formie też dlatego, że jego kariera niestety będzie powoli zmierzać ku końcowi. - Na pewno najpóźniej zakończę karierę w 2022 r - zadeklarował francuski mistrz, który jednak nie wie, czy zdecyduje się startować podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. - Pod koniec następnego sezonu, w kwietniu 2020 r., podejmę decyzję, czy będę dążyć do igrzysk - podsumował.
?php>źródło: ski-nordique.net
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz