Maciej Kot zajął czterdzieste pierwsze miejsce w kwalifikacjach przed niedzielny konkursem LGP w Zakopanem. Na jego twarzy nie było widać jednak smutku. - Skoki były w porządku pod względem technicznym, ale mocno spóźnione - skomentował po zawodach.
?php>Dla Macieja Kota sezon letni w tym roku to przede wszystkim starania o powrót do wysokiej formy. Jak mówił Adam Małysz, widać, że Polak krok po kroku czyni postępy. Dziś, mimo odległej pozycji w kwalifikacjach, Kot potrafił wskazać elementy, które sprawiły mu radość. - Cieszy fakt, że technika była powtarzalna i dużo lepsza prędkość na progu, bo z tym ostatnio miałem problem - tłumaczył Maciej. Największym problemem podczas piątkowych skoków było spóźnianie skoków. - To nie wynikało z pozycji czy błędów technicznych, tylko z aktywacji, która była za słaba - dodawał.
?php>- Muszę popracować jeszcze nad tym, aby odpowiednio gospodarować siły w ciągu dnia - przyznał Kot. Zakopiańczyk cieszy się, że udaje mu się coraz bardziej stabilizować swoją technikę. - To było widać dzisiaj. Wiadomo, że to nie jest poziom, który chciałbym utrzymać, ale technika się stabilizuje i to jest taki poziom, z którego można zrobić coś więcej - podsumował.
?php>Z Zakopanego dla Sportsinwinter.pl,?php>
Mateusz Król
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz