Maciej Kot po lądowaniu na 123. metrze zajął w kwalifikacjach dwudzieste siódme miejsce i zmierzy się jutro z Clemensem Aignerem, a Stefan Hula o serię finałową będzie walczyć z Vincentem Decombes-Sevoie.
?php>Wynik w kwalifikacjach nie usatysfakcjonował Zakopiańczyka - Jestem niezadowolony. Na szczęście ta próba nie liczy się do klasyfikacji, traktuję ją wyłącznie treningowo. Mam dużo problemów, które wymagają rozwiązania, bo do zwycięstwa potrzebuję ośmiu równych i dalekich skoków.
?php>Drużynowy mistrz świata z Falun nie potrafił jednoznacznie wskazać faworyta - Kandydatów do zwycięstwa jest sporo, w porównaniu z zeszłym rokiem na pewno więcej. Niemcy, Austriacy, Japończycy na pewno będą liczyć się w czołówce. Richard Freitag z konkursu na konkurs czuje się coraz pewniej, ale z drugiej strony ciąży na nim presja. Wellinger, Kraft, Hayböck, Stoch, Tande. Sporo nazwisk do wymienienia.
?php>Stefan Hula wylądował na 131. metrze i zanotował dwunasty rezultat - Kwalifikacje to dzień na zapoznanie ze skocznią. Miałem trochę problemów przy lądowaniu, za co odjęto mi trochę punktów. Skok na wybiciu się nie kończy, trzeba więc zadbać o wszystkie szczegóły.
?php>Zawodnik ze Szczyrku stwierdził, że kluczem do zwycięstwa jest odpowiednie podejście do rywalizacji - Nie odczuwam żadnej presji i bardzo mi to pasuje. Staram się wykonywać plan, skupiam się na tym, co trzeba zrobić i nie myślę o rezultacie. Turniej kończy się w dopiero w Bischofshofen - zakończył.
?php>?php>Źródło: www.sport.tvp.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz