fot. Méribel Tourisme / CC BY NC ND?php>
Niespodziewane rozstrzygnięcia przyniósł dzisiejszy sprint rozgrywany podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Po złoty medal sięgnęła Frida Hansdotter a faworytka Mikaela Shiffrin była poza podium. - Marzenia stają się faktem - mówiła nowa mistrzyni olimpijska po zawodach.
?php>Mikaela Shiffrin była zdecydowaną faworytką slalomu, ale zdecydowanie nie poradziła sobie z atakującymi ja rywalkami. Amerykanka świętowała złoto w gigancie i wszystko wskazywało na to, że może wygrać dwa dni z rzędu. Nie udało się. - Wiem, że jestem najlepszą zawodniczką w slalomie, ale nie pokazałam tego dzisiaj - mówiła po zawodach Mikaela. Amerykanka była czwarta po pierwszym przejeździe z małą stratą i wydawało się, że spokojnie poradzi sobie w drugiej rundzie. Popełniła jednak błędy, który nie pozwoliły jej na pokonanie rywalek. Warto podkreślić, że już po pierwszej turze z rywalizacji odpadła inna faworytka Petra Vlhova. Słowaczka całe zawody zakończyła dopiero na dwunastym miejscu.
?php>Zwyciężczyni rywalizacji Frida Hansdotter nie kryła łez wzruszenia i cały czas nie do końca wierzyła w to, czego dokonała. - Boże! Jakie to magiczne uczucie. Zostać mistrzynią olimpijską to niesamowite uczucie - mówiła przecierając łzy Frida. Szwedka zdobyła tym samym czwarty złoty medal dla całej swojej reprezentacji w Pjongczangu. - Tak marzenia stają się faktem. Do tego wszystkiego zainspirowali mnie wszyscy ci, którzy kiedyś sięgali po złote medale. Naprawdę dzisiaj poszłam na całość - komentowała mistrzyni olimpijska.
?php>Źródło: Expressen.se / Aftonbladet.se
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz