Stało się to, czego polscy kibice obawiali się od dawna. Organizatorzy zawodów Letniego Grand Prix w Zakopanem, znów odwołali konkursy. - To nam się nie opłaca, bo koszty związane z wynajęciem skoczni od COS wyraźnie wzrosły - powiedział Wojciech Gumny, dyrektor zawodów.
?php>Cieszyliście się, że w tym roku wreszcie będzie można obejrzeć zmagania skoczków narciarskich na igielicie w Zakopanem? Musimy popsuć Wam humory. Na Wielkiej Krokwi zmagania się nie odbędą, bo organizatorzy wycofali się. Powód? - To nam się nie opłaca, bo koszty związane z wynajęciem skoczni od COS wyraźnie wzrosły - przyznał Wojciech Gumny, dyrektor zawodów. I jak to zazwyczaj bywa w przypadku stolicy polskich Tatr, winny jest Centralny Ośrodek Sportu, a nie Tatrzański Związek Narciarski. Przynajmniej tak twierdzą ci drudzy. - Rozmawialiśmy z dyrekcją COS-u rok temu, czy na pewno koszty będą niskie. Dostaliśmy gwarancję, ale tylko ustnie - załamuje ręce prezes TZN, Andrzej Kozak. Władze COS-u nie chcą komentować sprawy.
?php>W tym przypadku historia nieco się powtórzyło. W 2015 roku polscy kibice też cieszyli się, że latem będą mogli zobaczyć skoczków na obiekcie im. Stanisława Marusarza. Wtedy jednak odwołano LGP na dwa tygodnie przed datą jego rozegrania. Problemy w Zakopanem nie oznaczają jednak, że konkursy znów odbędą się jedynie w Wiśle. - Zgłosiliśmy się automatycznie do FIS-u z prośbą, o możliwość przeprowadzenia zawodów w Szczyrku. Hofer dał zielone światło - powiedział nam Andrzej Wąsowicz, dyrektor skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince. I tak na letnie emocje do Wisły pojedziemy w dniach 19-21. lipca, a w do Szczyrku 16-18. sierpnia.
?php>Ten artykuł to żart z okazji Prima Aprillis. Mamy nadzieję, że się uśmiechnęliście. Osoby, którym przyspieszyło serce ze strachu, bardzo mocno przepraszamy. To tylko tradycja.?php>
?php>
Źródło: Informacja własna?php>
?php>
?php>
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz