fot. AP Photo/Lee Jin-man?php>
Mniej niż pół roku pozostało do rozpoczęcia XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang. Sportowcy przygotowują się do tej imprezy od czterech lat, ale możliwe iż kryzys wokół Korei Północnej może pokrzyżować im plany walki o medale.?php>
?php>
Reżim Kim Dzong Una może wpłynąć na przebieg Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang. Stałe groźny i próby rakietowe nad Japonią powodują, że kraje europejskie zastanawiają się nad udziałem w olimpiadzie. Takie głosy dochodzą z Austrii, Niemiec i Francji. - Jeśli sytuacja na Półwyspie Koreańskim zdestabilizuje się jeszcze bardziej, nasi sportowcy zostaną w domu - francuska minister sportu Laura Flessel. Podkreśliła ona też, że najważniejsze jest bezpieczeństwo zawodników.
?php>Podobne zdanie wygłosił prezes Austriackiego Komitetu Olimpijskiego. - Jeśli sytuacja ulegnie pogorszeniu, a nasi sportowcy nie będą mieli gwarancji bezpieczeństwa, to nie polecimy do Korei Południowej - mówił Karl Stross. Dokładną obserwację sytuacji na Półwyspie Koreańskim podjęli także nasi zachodni sąsiedzi, jednak podobnie jak w przypadku Austrii i Francji, decyzja zostanie podjęta w odpowiednim czasie. Obawy tymczasem uspokaja przewodniczący MKOL`o Thomas Bach, który uważa, że igrzyska w Korei Południowej mogą pomóc w sposób dyplomatyczny rozwiązać kryzys i zapewnił: - Olimpijskie drzwi dla sportowców z Korei Północnej są otwarte. Igrzyska są dla wszystkich komitetów olimpijskich - powiedział Bach.?php>
?php>
Źródło: Skijumping.pl / Voanews.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz