Zamknij

Konkurs pełen kontrowersji w Wiśle. "Był najtrudniejszy w historii"

17:21, 24.11.2019 Mateusz Król Aktualizacja: 18:44, 24.11.2019
Skomentuj

Fot.: Angelika Uchacz

Inauguracyjne zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich 2019/2020 przeszły już do historii. Niedzielny konkurs indywidualny nie będzie jednak wspominany, jako bardzo sprawiedliwy. - Jestem tu kierownikiem zawodów nie pierwszy raz i przyznam, że to był najtrudniejszy konkurs w historii do przeprowadzenia tutaj - przyznała kierowniczka zawodów, Agnieszka Baczkowska.

Za nami pierwszy konkurs nowego sezonu w skokach narciarskich. Na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle nie oglądaliśmy jednak bardzo sprawiedliwego konkursu. Wiatr rozdawał karty, a jury zastanawiało się nad rozegraniem tylko jednej serii. - Przez moment było ryzyko, że będziemy musieli odwołać drugą serię, ale w momencie jej rozpoczęcia, warunki się poprawiły - powiedziała Agnieszka Baczkowska, która od lata pracuje w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Kierowniczka zawodów nie miała wątpliwości, że konkurs w Wiśle był trudny. - Jestem tu kierownikiem zawodów nie pierwszy raz i przyznam, że to był najtrudniejszy konkurs w historii do przeprowadzenia tutaj - potwierdziła.

Wpływ na trudne warunki miała godzina rozegrania konkursu. Zawodnicy i miejscowi działacze podkreślają, że w Wiśle najlepiej skacze się albo o 9 rano, albo o szesnastej. -  Rzeczywiście skakanie w godzinach południowych o tej porze roku jest bardzo ryzykowane. Co do tego nie ma wątpliwości. Jest wiele czynników, które wpływają na godzinę rozgrywania zawodów. Gdyby chodziło tylko o stronę sportową, to skakalibyśmy dzisiaj o osiemnastej - mówiła Agnieszka Baczkowska. W tym wypadku zdecydowała Telewizja Polska, która popołudniu miała zaplanowaną transmisję Konkursu Piosenki Eurowizji dla dzieci w Gliwicach. - Nie jestem zaangażowana w negocjacje z telewizją. Nie włączam się w to. Z tego co wiem, to nie było możliwości rozegrania tego konkursu o innej porze - skomentowała kierowniczka zawodów.

W trakcie zawodów panowały bardzo zmienne warunki, a skoczkowie narzekali też na przeliczniki za wiatr. Wielu zwracało uwagę na fakt, że w powietrzu czuli inny kierunek wiatru, niż pokazywały to punkty za warunki. - Same przeliczniki są dokładne, natomiast przełożenie wartości matematycznych na odczucia zawodników nie jest możliwa. Idealnie nie będzie nigdy - skomentowała Baczkowska.

Z Wisły dla Sportsinwinter.pl,

Mateusz Król

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%