?php>
Po emocjonujących zmaganiach w ubiegłym tygodniu nadeszła pora na rywalizację w szwajcarskim Engelbergu. Warunki wietrzne panujące na skoczni, nie pomagały zawodnikom. Doskonale przekonał się o tym Kamil Stoch, który zanotował dopiero 37. lokatę podczas rozgrywanych kwalifikacji.
?php>Zawody odbywające się w Engelbergu niosą ze sobą pewną magię, przez co odczuwalne są nadchodzące święta. Nie dziwi zatem, to że wielu skoczków przyjeżdża właśnie tu i rywalizuje na najwyższym poziomie. Polscy zawodnicy w dodatku mogli na spokojnie potrenować już w środę na Gross-Titlis-Schanze. - Dla mnie każdy kolejny skok daje wiele przyjemności - powiedział dwukrotny złoty medalista z Soczi.
?php>Biało-czerwoni dobrze prezentowali się podczas treningów. Kamil Stoch zajął odpowiednio szóste oraz drugie miejsce. W kwalifikacjach 122 metry dały skoczkowi z Zębu 37. miejsce. - Zabrakło dobrego czucia i tempa odbicia. To był jednak solidny dzień, choć nie ustrzegłem się błędów. Mam zatem nad czym dalej pracować - stwierdził Kamil.
?php>Mistrz lubi oddawać skoki właśnie tutaj - Konkursy w Engelbergu są dla mnie szczególne, choć to bardzo specyficzny obiekt, bo tutaj wiele zależy od tego, w jakich skacze się warunkach. Jeżeli wieje tutaj mocno z tyłu, to bardzo trudno jest odlecieć. Wystarczy jednak, że ten wiatr trochę ucichnie i od razu leci się dziesięć metrów dalej - podsumował reprezentant Polski.
?php>Awans wywalczyli wszyscy podopieczni Stefana Horngachera.
?php>Źródło: sport.onet.pl
?php>?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz