fot. Anna Felska?php>
Polscy kibice mogą czuć niedosyt po dzisiejszym indywidualnym konkursie mistrzostw świata. Na skoczni w Innsbrucku najlepiej spisał się Kamil Stoch, który zajął piąte miejsce.
?php>Trzykrotny mistrz olimpijski po zawodach nie ukrywał, że liczył na więcej, ale przyznał też, że w drugim skoku zrobił wszystko, co mógł. - Jest niedosyt, zwłaszcza po tej pierwszej serii. Z drugiej strony walczyłem do samego końca i w drugiej serii starałem się zrobić to, co potrafię najlepiej. Ten skok był naprawdę udany, z czego się bardzo cieszę, że właśnie tak zakończyłem te zawody - komentował. Druga próba na 129,5 m dała mu awans z siódmego na piąte miejsce. Została też bardzo wysoko oceniona przez sędziów. Norweski sędzia dał Stochowi nawet notę 20 punktów. - Ten skok to było to, co daje mi naprawdę pozytywną energię i pokazuje, że jestem w dobrej dyspozycji. Pojawiły się pewne błędy związane z kierunkiem odbicia, ale to nie było nic takiego z czym bym sobie nie poradził. Nie zapomniałem skakać przez te kilka dni i w drugiej serii po prostu robiłem to, co umiem i tyle - dodał.
?php>Jutrzejszy konkurs drużynowy wobec słabszej postawy pozostałych Polaków będzie dla nich sporym sprawdzianem. Wiemy już, że Jakuba Wolnego zastąpi Stefan Hula. - Nie trzeba robić nic ponad swoje siły. Każdy z nas jest na takim poziomie, że wystarczy, że zrobi to co umie najlepiej. Uważam, że mamy możliwości i dysponujemy odpowiednim materiałem, żeby w pełni się tutaj realizować - mówił o rywalizacji drużynowej Stoch. Nie chciał też obwiniać jury konkursu czy zmiennych warunków, za brak medalu. Zapytany o to, czy medal Killiana Peiera jest dla niego niespodzianką stwierdził, iż absolutnie nie. - On tutaj bardzo dobrze skakał na treningach i uważam, że sobie w pełni zasłużył na ten medal - powiedział. Podobne zdanie miał o zwycięzcy, czyli Niemcu Markusie Eisenbichlerze. - Dzisiaj skoczył dwa super skoki i dzięki temu wygrał. Taka jest kolej rzeczy, taki jest sport i tutaj nie dostajemy medali za zasługi tylko za to, co zrobimy danego dnia.
?php>Pojawiły się głosy, iż w niektórych przypadkach odległości w dzisiejszym konkursie były mierzone nieprawidłowo. Dziennikarze zapytali Kamila o to, czy nie miał wrażenia po swoim pierwszym skoku na 128,5 m, że lądował nieco dalej, koło 130 metra. - Moje wrażenie było takie, że mogłem skoczyć lepiej - zakończył z uśmiechem Stoch.
?php>Z Seefeld dla Sportsinwinter.pl?php>
Jakub Balcerski?php>
?php>
MŚ w Seefeld: Program, wyniki, listy startowe?php>
Program zawodów wg dyscyplin: biegi narciarskie | kombinacja norweska | skoki narciarskie?php>
Składy ekip: biegi narciarskie | kombinacja norweska | skoki narciarskie?php>
Wywiad z Apoloniuszem Tajnerem przed mistrzostwami świata?php>
Wszystkie nasze teksty, relacje, wywiady, wyniki i wypowiedzi znajdziecie TUTAJ.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz