Już za niecałe dwa tygodnie rusza karuzela Pucharu Świata w skokach narciarskich. Kadra A, jak już informowaliśmy wczoraj, swoje ostatnie zgrupowanie przed sezonem, odbędzie w norweskim Lillehammer, gdzie będzie mogła trenować na śniegu. Natomiast Kadra B oraz Juniorzy udadzą się do austriackiego Ramsau.
?php>Kadra Juniorów prowadzona przez Macieja Maciusiaka do Ramsau udała się już dzisiaj, by tam odbyć pierwsze zgrupowanie w zimowych warunkach. Już jutro dołączą do nich zawodnicy Kadry B Roberta Matei. Kadry na obiekcie normalnym w Ramsau trenować będą do końca tygodnia. Później w tym samym miejscu, trenować ma również kadra naszych skoczkiń. - Zdecydowaliśmy się na Lillehammer, ponieważ Norwegowie przygotowali dużą skocznię, na której nam zależy. W Ramsau moglibyśmy skakać tylko na normalnym obiekcie, a w Norwegii chcemy potrenować na obu skoczniach, jeśli tylko będzie to możliwe. Mam nadzieję, że warunki atmosferyczne będą dobre i na to pozwolą. Będziemy skakać od środy do piątku - mówi trener kadry A Stefan Horngacher.
?php>Zimowe warunki zapanowały w większej części Europy. Również w Polsce mogliśmy liczyć na lekki mróz i opady śniegu. To spowodowało, że naśnieżanie rozpoczęło się na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince. - Wykorzystujemy każdą chwilę, gdy temperatury schodzą poniżej zera. Rozbieg jest już gotowy i mrozi się, natomiast na zeskoku nastrzelaliśmy na razie 20-centymetrową warstwę śniegu. To ciągle za mało, ponieważ śnieg nie jest jeszcze ubity, a ratrak wjedzie na zeskok dopiero wtedy, gdy białego puchu będzie więcej, aby nie zerwać siatek. Dziś nie doczekaliśmy się ujemnych temperatur, mimo że cały czas byliśmy w gotowości. Pozostaje nam tylko czekać na mróz. Dwie dobre noce i skocznia będzie przygotowana - zapewnia prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego Andrzej Wąsowicz.
?php>źródło: Alicja Kosman / PZN
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz