Zamknij

Justyna Kowalczyk: Nie zasłużyłam na półfinał

15:27, 26.11.2016 Daniel Topczewski
Skomentuj

justynakowalczyk003

Justyna Kowalczyk na ćwierćfinale zakończyła zmagania w sprincie stylem klasycznym w Kuusamo. Polka była bardzo blisko awansu do półfinałów, ale w ostatnim biegu straciła miano "szczęśliwej przegranej". O swoich przeżyciach z inauguracji sezonu opowiedziała w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Dla Justyny Kowalczyk sobotni start w Kuusamo miał być przetarciem przed niedzielnym biegiem na 10 kilometrów stylem klasycznym. Polka świetnie spisała się w eliminacjach, ale w swoim ćwierćfinale popełniła błąd na starcie, a potem miała ciężko przebić się do czołówki. Biegaczka z Kasiny Wielkiej nie chciała jednak zrzucać winy na innych. - Na starcie zmienił się sygnał i kilka dziewczyn miało problem, ja też. Jakiś cichy ten sygnał i myślałam, że popełniłam falstart i trzeba poczekać. Jakoś sobie z tym poradziłam, choć włożyłam w to dużo sił. Na ostatnim podbiegu, który w eliminacjach pobiegłam jako jedna z najlepszych, teraz byłam wśród najgorszych. Wybrałam zły tor, który się kończył, musiałam się otworzyć, wtedy zwolniłam. Na końcu brakło mi sił. Pierwsze koty za płoty. Eliminacje na plus, ćwierćfinał na taktyczny minus - mówi Kowalczyk w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

33-letnia biegaczka przyznała również, że mogła przebiec ten dystans dużo lepiej. - Nie wiem, czy można było bardziej koncertowo zepsuć bieg. Ja nie zasłużyłam na półfinał. Może popełniłabym tam mniej błędów, bo jestem przygotowana na lepsze wyniki, ale nic nie poradzę. Smutno mi bardzo. Przede mną jednak niedziela i kolejny bieg - tłumaczy Polka. - Trzeba było zachować spokój i biec za dziewczynami. A że popełniłam błędy, których się bałam... Po prostu potrzebuję więcej startów - dodaje.

Justyna Kowalczyk zaprzeczyła także tezie, że jej narty były źle posmarowane i to one uniemożliwiły jej walkę o czołowe lokaty. Opowiedziała także o swoich przewidywaniach przed jutrzejszym startem. - Narty były fajne. Pogoda ma się nie zmienić, więc to dobry znak przed kolejnym biegiem - opowiada Kowalczyk. - Muszę wyciągnąć wnioski przed jutrzejszym biegiem. W długich biegach też trzeba zachować koncentrację. Są dwa niebezpieczne zjazdy. trasa jest trudna, rozłożenie sił może zdecydować o wyniku - kończy Polka.

Jutrzejszy bieg na dystansie 10 kilometrów stylem klasycznym rozpocznie się o 9:30.

Źródło: Przegląd Sportowy

(Daniel Topczewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%