Jaka Hvala był rewelacją sezonu 2012/2013. Potem niestety nie radził sobie już tak dobrze. Teraz, rok po doznaniu kontuzji kolana, wraca z wielkimi nadziejami. Nie może jednak jeszcze powiedzieć, że jest w pełni zdrowy.
?php>Był 19 dzień maja ubiegłego roku. Jaka Hvala przygotowywał się do sezonu na normalnej skoczni. Właśnie wtedy doznał groźnej kontuzji kolana, która właściwie wykluczyła go z przygotowań do zimy. Dwudziestoczteroletni wówczas Słoweniec nie upadł, ale bronił się przed tym i to skutkowało obrażeniem. Miesiąc później został poddany operacji. Całą zimę spędził trenując na siłowni. Wiosną mógł już wrócić na skocznie, jednak o wysokiej formie nie mógł nawet marzyć. Dlatego do tegorocznych przygotowań Hvala podszedł z głodem skoków. Znalazł się w kadrze B i w ubiegłym tygodniu trenował na skoczni osiemdziesięciometrowej w Planicy. - Tu było już czuć przyjemność z lotu - powiedział Jaka w rozmowie z slovenskenovice.si.
?php>Przyjemność w locie nie przekłada się jednak na całkowicie pozytywne odczucie po skokach. Przy trudniejszych lądowania Hvala odczuwa wciąż ból w kolanie. - To prawdopodobnie jakiś stan zapalny. Byłem jednak u lekarza i mamy określony plan działań - mówił niespełna dwudziestopięcioletni zawodnik. - Teraz chcę przede wszystkim przyzwyczaić kolana do lądowania przy dalekich skokach. Mam nadzieję, że jesienią poczuję gotowość do zimy - dodawał Jaka. Słoweniec nie ma żadnych celów na sezon letni.
?php>Źródło: slovenskenovice.si
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz