fot. Irek Trawka?php>
Jedna z najbardziej utytułowanych biegaczek narciarskich w historii, Marit Bjoergen, przyznała w rozmowie z norweskimi mediami, że jej głównym celem w nadchodzącym sezonie będą igrzyska olimpijskie w Pjongczang, które mają być ostatnimi w jej karierze. 37-latka będzie chciała zaprezentować się w Korei Południowej z jak najlepszej strony.
?php>Marit Bjoergen znajduje się obecnie w Norwegii, gdzie odbywa się wielki festiwal nartorolkowy BlinkFestival 2017. Utytułowana biegaczka jest jedną z najważniejszych postaci, która zdecydowała się na start w tych zawodach. Bjoergen była dobrze przygotowana do tej imprezy, ale we wczorajszym biegu Lysebotn Opp musiała uznać wyższość swojej dobrej koleżanki z reprezentacji Szwecji - Charlotte Kalli. To właśnie reprezentantka Trzech Koron pokonała w najlepszym tempie 7,5 kilometrową trasę wiodącą pod górę ze średnim procentem nachylenia rzędu 9,5%.
?php>Głównym tematem rozmowy z rodzimymi mediami nie był jednak BlinkFestival, ale igrzyska olimpijskie w Pjongczang, które mają być ostatnimi w karierze dla Marit Bjoergen. Norweżka w swojej bogatej karierze wywalczyła dziesięć medali olimpijskich (w tym aż sześć złotych) i startowała na czterech igrzyskach olimpijskich: Soldier Hollow, Turyn, Vancouver, Soczi. Zawody w Korei Południowej miałyby być więc idealnym zwieńczeniem lat spędzonych na nartach. - Igrzyska olimpijskie będą dla mnie najważniejszą imprezą w przyszłym sezonie. To prawdopodobnie ostatnie tak wielkie zawody w mojej karierze. Muszę zrobić wszystko, aby być wtedy w jak najlepszej formie - powiedziała Norweżka.
?php>37-latka cały sezon przygotowawczy podporządkowuje więc igrzyskom olimpijskim. W związku z tym Bjoergen nie zobaczymy na trasach 12. edycji Tour de Ski. - Od początku był prawdopodobne, że nie wystartuję w Tour de Ski. Przed ostatnimi imprezami mistrzowskimi też tam nie startowałam - mówiła multimedalistka mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich.
?php>Źródło: Aftenposten
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz