Wpadka dopingowa Therese Johaug wpłynęła nie tylko na samą zainteresowaną, ale także na inne biegaczki z kadry Norwegii. Jedna z nich, Heidi Weng, przyznała na łamach dziennika Verdens Gang, że od momentu wykrycia w organizmie swojej rodaczki clostebolu stała się jeszcze bardziej ostrożna.
?php>Heidi Weng rozmawiała z lokalnymi dziennikarzami w Beitostoelen, gdzie w ten weekend odbędą się zawody inaugurujące sezon biegowy w Norwegii. Nie mogło oczywiście zabraknąć pytań o Therese Johaug i o to, jak wpadka dopingowa Norweżki wpłynęła na całą reprezentację. 25-latka przyznała, że dla niej był to trudny czas. - To co się stało jest bardzo smutne, ale to mogła być każda z nas. Teraz każdą butelkę z wodą czy jakimś innym napojem wyrzucam zaraz po zakończonym treningu, nawet jeśli jest w połowie pełna. Nigdy nie wiesz, kiedy ktoś chce cię zniszczyć. Jeśli czegoś zapomnę to od razu to czyszczę. Stałam się jeszcze bardziej ostrożna i świadoma - mówi Weng w rozmowie z "Verdens Gang".
?php>Norweska biegaczka zdradziła mediom, że jej sposobem na poradzenie sobie z aferą, jaka wybuchła wokół kadry było skupienie się na treningach. - Musiałam wymyślić coś nowego, a nie ciągle robić to samo. Potrzebowałam nowych bodźców treningowych, dlatego trenowałam lżej, ale postawiłam bardziej na jakość ćwiczeń - tłumaczy Norweżka.
?php>25-latka obawia się również tego, jak po aferze dopingowej będą traktować Norwegów kibice z innych krajów. - Zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie będą spekulować i roztrząsać całą sytuację. Norwegia zawsze była bardzo mocna w biegach narciarskich i to się nie zmieniło, bo nadal chcemy być silną reprezentacją. Mam nadzieję, że uda nam się przywrócić kibicom wiarę w nas - kończy Weng.
?php>Źródło: Verdens Gang
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz