Justyna Kowalczyk zajęła trzecie miejsce w sprincie stylem klasycznym podczas zawodów Pucharu FIS w fińskim Muonio. Polka w piątkowym finale musiała się zadowolić trzecim miejscem, bowiem dwa pierwsze należały do Norweżki Anny Svendsen i Rosjanki Natalii Neprajewej.
?php>Justyna Kowalczyk od wielu lat rozpoczyna sezon właśnie zawodami w Muonio. Polka za kołem podbiegunowym ma bowiem idealne warunki do treningów i możliwość sprawdzenia swojej formy podczas tradycyjnych zawodów Pucharu FIS w tej miejscowości. Nie inaczej było w tym roku.
?php>Kowalczyk podczas porannych eliminacji sprintu stylem klasycznym zajęła dziesiąte miejsce, ale było pewne, że Polkę w Muonio stać na wiele więcej. Potwierdził to bieg ćwierćfinałowy, w którym biegaczka z Kasiny Wielkiej od samego początku trzymała się prowadzącej Anny Svendsen. Ostatecznie Kowalczyk zajęła w tym biegu drugie miejsce i bez problemu wywalczyła awans do kolejnego etapu rywalizacji. W półfinale podopieczna Aleksandra Wierietielnego ponownie musiała uznać wyższość Norweżki, która tego dnia doskonale czuła się na trasie. Polka pobiegła jednak o kilka sekund szybciej niż w ćwierćfinale i dała do zrozumienia, że nie zamierza odpuścić walki o wygraną.
?php>W finale Justyna Kowalczyk zmierzyła się z trzema Norweżkami, Finką i Rosjanką. Od pierwszych metrów biegu finałowego na prowadzenie wysunęły się faworytki, czyli Svendsen i Neprajewa. Polka starała się dotrzymywać tempa rywalkom, ale nie było to takie proste zadanie, bowiem zarówno Norweżka, jak i Rosjanka były w dobrej formie i nie pozwalały dziś na zbyt wiele. Ostatnie metry rywalizacji finałowej przyniosły sporo emocji, ale skład podium nie uległ zmianie. Na pierwszym miejscu finiszowała niepokonana Anna Svendsen (3:28,28) wyprzedzając Natalię Neprajewą (+0,41 sek) i Justynę Kowalczyk (+1,42 sek).
?php>Polka nie opuszcza jeszcze Muonio. Jutro przed podopieczną Aleksandra Wierietielnego kolejny start w Finlandii - bieg na 5 kilometrów stylem klasycznym.
?php>Sprint M:
?php>W sprincie mężczyzn triumfował Ristomatti Hakola. Fin od porannych eliminacji wyglądał na zdecydowanie najmocniejszego zawodnika w całej stawce i potwierdził to w kolejnych biegach. Hakola bez większych problemów wygrał swój ćwierćfinał i półfinał, a w finale także nie dał rywalom szans. Szyki reprezentantowi gospodarzy starali się pokrzyżować Rosjanie, ale ani Aleksander Bolszunow ani Andriej Parfienow nie byli w stanie pokonać Hakoli.
?php>Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz