Zamknij

Ewelina Marcisz: Nie chciałam zawieść Justyny

17:56, 26.02.2017 Anna Felska Aktualizacja: 18:10, 26.02.2017
Skomentuj

fot.: Gazeta Wyborcza fot. Gazeta Wyborcza

W dzisiejszym drużynowym sprincie na Mistrzostwach Świata w Lahti Polki zajęły 9. miejsce. Obok Justyny Kowalczyk o jak najlepszy wynik walczyła Ewelina Marcisz, która nie była zadowolona z biegu w jej wykonaniu. 

Polki podczas zmian Eweliny Marcisz w finale zajmowały ostatnie, 10. miejsce. Gdy na trasę ruszała Justyna, błyskawicznie odrabiała straty do kolejnych zawodniczek. Na ostatniej zmianie Kowalczyk zdołała awansować na 8. miejsce ale niestety niegroźny upadek na ostatniej zmianie sprawił, iż Polki musiały zadowolić się 9. lokatą. - Jeżeli byłybyśmy ósme to tylko i wyłącznie dzięki Justynie. To, że jesteśmy dziewiąte, to też ten wynik zawdzięczam Justynie, bo moja dyspozycja dzisiaj nie była najlepsza, aczkolwiek dałam z siebie wszystko. Starałam się o jak najlepszy rezultat - komentowała nie do końca zadowolona ze swojej postawy Marcisz. - Upadek zdarza się nawet najlepszym. Nie będę jej tego wypominać, bo naprawdę odwaliła dzisiaj kawał dobrej roboty - mówiła o upadku Justyny.

Ewelina przyznała, że start z Justyną Kowalczyk był dość stresującym wydarzeniem, ponieważ chciała stanąć na wysokości zadania.  - Zastanawiałam się jaką zrobię rozgrzewkę. Bardzo byłam zestresowana na pewno, tym bardziej że biegłam z Justyną. Nie chciałam jej zawieść, chciałam się spisać jak najlepiej. Czy się udało, to już trzeba się jej zapytać. Wiadomo, że ona tutaj była główną postacią w naszym teamie. Jestem jej wdzięczna za to, że pobiegłyśmy, że chciała ze mną pobiec, spróbować  i że jesteśmy w tej dziesiątce - mówiła.

Na trzeciej zmianie Ewelina wyraźnie spisała się lepiej, niż na pierwszych dwóch. Nie była to jednak założona taktyka.Trzeba równie podkreślić, iż Marcisz ma za sobą dość długą przerwę w treningach i stratach.  - Nie sądziłam, że w tych dwóch pierwszych biegach będę tak dużo tracić. W trzecim trochę się obudziłam, ale w tych pierwszych nie potrafiłam się odnaleźć. Jednak ta przerwa gdzieś tam zostawiła ślad, że nie umiem w tych sprintach powalczyć tak jak wcześniej. Myślę, że jak teraz bardzo dobrze przepracuję okres przygotowawczy to do igrzysk będzie dobrze - zakończyła z optymizmem.

Z Lahti dla Sportsinwinter.pl

Mateusz Król

(Anna Felska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%