fot. Rosmarie Knutti / rk-photography.ch?php>
Alpejski Puchar Świata przeniósł się do włoskiego Bormio, gdzie dzisiaj zawodnicy rywalizowali w zjeździe. Swoje dziewiąte zwycięstwo w karierze i to przed własną publicznością odniósł Dominik Paris.
?php>Swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata Włoch odniósł dokładnie 5 lat temu również w Bormio. - Czuję się tutaj naprawdę dobrze - mówił po dzisiejszej wygranej Paris. - Po treningu zyskałem dużo pewności siebie. To nie była zła jazda. Nabrałem dość dobry rozpęd - dodał.
?php>Kolejne miejsca na podium zajęli Norwegowie. Drugi Aksel Lund Svindal do Włocha stracił zaledwie 0,04 s. Nie był jednak do końca zadowolony z przejazdu. - Próbowałem jechać węższą linią niż w treningu. Byłem może trochę za twardy na krawędziach. Uczucie było takie, że jestem wolniejszy. Łatwiej było prowadzić, więc musiałem zaatakować - analizował po zawodach.
?php>Najlepsi Austriacy Hannes Reichelt i Matthias Mayer zajęli 5 i 6. lokatę. Byli zawiedzeni ponieważ po udanych treningach liczyli na pierwszą wygraną w zjeździe w tym sezonie. Reichelt startował dopiero z 19. numerem i przyznał, że w górnej części trasy miał niekorzystny wiatr, co przyczyniło się do braku podium. - Jazda nie była taka zła - tłumaczył. Mayer był bardziej krytyczny wobec siebie i przyznał, że popełnił błąd. - W górnej części trasy straciłem cały czas. Muszę zauważyć, że na płaskim odcinku jestem coraz szybszy. Jeśli jednak popełnisz mały błąd, stracisz prędkość. Reszta jazdy była świetna, więc byłem jednym z najszybszych - ocenił.
?php>Już jutro w Bormio odbędzie się kombinacja alpejska.
?php>źródło: orf.at
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz