?php>
Dawid Kubacki zajął 4 miejsce w konkursie indywidualnym w Wiśle podczas inauguracji cyklu Letniego Grand Prix. Jedynie 0,2 punktu zabrakło, by popularny "Mustaf" stanął na podium, a tym samym cała nasza reprezentacja zaliczyłaby historyczny wynik, mając trzech zawodników na trzech pierwszych pozycjach. Skoczek z Nowego Targu nieco żałuje braku takiego zakończenia zawodów, ale jest zadowolony z uzyskanego wyniku.
?php>28-latek wygrał zeszłoroczne zawody w Wiśle, a dziś po skokach na 126 i 127,5 metra był o krok od kolejnego w swojej karierze podium konkursu Letniego Grand Prix. - Taki jest sport, ale nie mam sobie czego dzisiaj zarzucić - mówił. - Zabrakło niewiele, ale jestem zadowolony zarówno ze swojej dyspozycji, jak i wyników osiągniętych przez kolegów. Mieliśmy dzisiaj 9 zawodników w "30", co nie zdarza się nam zbyt często - zauważył zawodnik.
?php>Jak twierdzi, dziś ponownie nie do doścignięcia dla całej stawki był Kamil Stoch. - Kamil chyba znalazł jakieś nowe kody i znów sprawił, że byliśmy dziś za nim - śmiał się po konkursie. - Ale cieszy też, że inni zawodnicy radzą sobie świetnie i być może podobny wynik dałoby się powtórzyć zimą. Jest wiele czynników, nad którymi pracujemy, choćby prędkość na progu, bo zawsze możemy być o 0,1 km\h szybsi. Pracujemy nad wszystkim, by stawać się lepszymi, a nie stać w miejscu - zakończył.
?php>Poza Dawidem Kubackim w najlepszej "10" zawodów znaleźli się też Kamil Stoch na 1 oraz Piotr Żyła na 3 miejscu. Punktowali także Tomasz Pilch, Maciej Kot, Stefan Hula, Przemysław Kantyka, Jakub Wolny oraz Aleksander Zniszczoł. Kolejne konkursy Letniego Grand Prix odbędą się w przyszłym tygodniu w Hinterzarten. Być może polskie podium zobaczymy zatem w tak ważnym miejscu dla trenera Stefana Horngachera.
?php>Z Wisły dla Sportsinwinter.pl, Jakub Balcerski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz