Astrid Uhrenholdt Jacobsen: Czuję, że moja najlepsza forma dopiero nadejdzie

Astrid Uhrenholdt Jacobsen będzie jedną z reprezentantek Norwegii, które wystartują podczas zawodów Pucharu Świata w Toblach. Norweżka cieszy się, że powróci do rywalizacji, bowiem jej ostatni start w Pucharze Świata przypada na 17 grudnia we francuskim La Clusaz.

Astrid Uhrenholdt Jacobsen od początku sezonu 2016/2017 nie może dojść do swojej szczytowej formy. Norweżka zgromadziła zaledwie 116 punktów w klasyfikacji generalnej a jej najlepszą lokatą jest czwarte miejsce wywalczone podczas minicyklu Lillehammer Tour. Ostatnie tygodnie także nie były udane dla mistrzyni świata z Sapporo, bowiem nie wystartowała ona powołana na Tour de Ski, w którym przed trzema laty zajęła drugie miejsce. Sama zainteresowana zdaje się jednak tym nie przejmować. - Bardzo dobrze przepracowałam okres świąteczny. Dla mnie fakt, że nie wystartowałam w Tour de Ski wcale nie był takim wielkim dramatem. Czułam, że Tour będzie zbyt dużym wyzwaniem i potrzebowałam kilku dni spokojnego treningu, dlatego uważam, że to będzie inwestycja na przyszłość - mówi Jacobsen w rozmowie z NRK.

Norweżka ostatnie tygodnie spędziła w ośrodku narciarskim Skeikampen, gdzie zaszyła się w jednym z domków. - Od niemal trzech tygodni przebywam w górach i cieszę się każdą chwilą. Moje treningi to głównie bieganie na nartach, potem mam nieco czasu na relaks i czuję, że wykonałam kawał ciężkiej roboty - tłumaczy 29-latka. - Mogłam się poczuć trochę jak pustelnik, bo byłam praktycznie sama - dodaje.

Mistrzyni świata z Sapporo jest także przekonana, że najlepsze dopiero przed nią, a najlepsza forma ma przyjść tuż przed mistrzostwami świata, które są celem dla Norweżki. - Jestem tu, gdzie miałam być. Nie sądzę, że biegi w Toblach dadzą mi odpowiedź na to w jakiej obecnie jestem dyspozycji, ale czuję, że moja najlepsza forma dopiero nadejdzie - kończy Jacobsen.

Źródło: NRK