Łyżwiarze szybcy już w najbliższy weekend rozpoczynają rywalizację w Pucharze Świata. W tym sezonie swoich sił na nowym dystansie spróbuje najlepszy polski sprinter Artur Waś.
?php>Artur Waś w ostatnich latach jest naszym najlepszym sprinterem. Stawał już na podium Pucharu Świata i zdarzyło mi się nawet wygrać. Jednak pięćset metrów to nie jest jedyny dystans, na którym w nadchodzącym sezonie będziemy oglądać panczenistę. Polak postanowił sprawdzić swoje siły na dwa razy dłuższej trasie. - Biorę to pod uwagę także w kontekście igrzysk, ale zobaczymy, jak będzie się temat rozwijał. Wyniki na 1000 metrów to też dla mnie trochę zagadka. Ja jestem oczywiście specjalistą od 500 metrów - zaznacza Waś w rozmowie z Przeglądem Sportowym. Artur jest wicemistrzem Polski na tym dystansie.
?php>Chociaż Artur Waś nie jest pewien czy pojedzie na Igrzyskach na dystansie 1000 m, to w swoim koronnym biegu na pewno powalczy. Właśnie w tej konkurencji zaszły zmiany programowe na olimpiadzie. W Pjongczang o medalach w sprincie zadecyduje tylko jeden przejazd. Do tej pory sumowano czasy dwóch przejazdów i tak wyłaniano zwycięzcę. - Mi się to podoba, bo jest bardziej zbliżone do zawodów Pucharu Świata. Nie było wielu okazji, żeby sprawdzić się w starym systemie z dwoma biegami jednego dnia. A teraz będzie dzień jak co dzień - tłumaczy Waś. - W jeden bieg łatwiej się wstrzelić - dodaje.
?php>Inauguracyjne zawody Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim odbędą się w najbliższy weekend w Heerenveen.
?php>Źródło: Przegląd Sportowy
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz