fot. facebook.com/JosefFerstl.SkiAlpin/?php>
Pierwszą wiktorią w karierze Josefa Ferstla zakończyły się dzisiejsze zmagania alpejczyków w supergigancie. Za plecami Niemca znaleźli się dwaj Austriacy: Max Franz oraz Matthias Mayer. Zawody zostały jednak przerwane po przejazdach trzydziestu zawodników.?php>
?php>Niemal bezbłędny przejazd pozwolił dzisiaj triumfować Niemcowi. Josef Ferstl przejechał trasę supergiganta jako drugi na liście startowej i z czasem 1:35.28 objął prowadzenie. Do jego wyniku starali się zbliżyć Austriacy. Startujący z numerem czwartym Matthias Mayer świetnie rozpoczął i na dwóch pierwszych punktach pomiaru czasu prowadził. Druga część trasy nie była już tak dobra, bo zdarzył mu się błąd na jednym z zakrętów. To spowodowało, że ostatecznie na mecie stracił na Ferstla 0.10 sekundy. Jeszcze bliżej był rodak Mayera - Max Franz. Scenariusz jego przyjazdu był jednak zgoła odmienny. Na drugim pomiarze miał 0.17 sekundy straty ale im bliżej było do mety, tym bardziej niwelował przewagę rywala z Niemiec. Po przekroczeniu linii mety Max zobaczył, że ostatecznie stracił jednak 0,02 sek.
?php>Po przejazdach dziewięciu zawodników organizatorzy zmuszeniu byli zrobić przerwę w rozgrywkach. Powodem była mgła, która ograniczała widoczność i oczywiście mogła przyczynić się do wypatrzenia wyników. Po kilkunastu minutach rywalizacja została wznowiona. Z numerem trzynastym na starcie stanął Aleksander Aamodt Kilde. Norweg miał ochotę zaatakować podium, ale nie pojechał rewelacyjnie i zajął czwarte miejsce. I tak był najlepszym z Norwegów, którzy nie nawiązali dzisiaj do dawnych sukcesów. W trakcie jazdy blisko wiktorii był Kjetil Jansrud. Lider klasyfikacji PŚ w supergigancie w pewnym momencie wyjechał jednak za trasę, wytracił prędkość i stracił ponad trzy sekundy. Na pochwały nie zasłużył też Aleks Lund Svindal, chociaż miejsca w czołowej dziesiątce nie można nazwać porażką. Zmagający się jednak z bólem kolana zawodnik stracił 0,60 sekundy do zwycięzcy.
?php>Kontrowersję wywołała decyzja jury o przerwaniu zawodów po starcie trzydziestu sześciu zawodników i uznaniu dotychczasowych wyników za oficjalne. To spowodowało, że swoich sił nie mógł sprawdzić między innymi jedyny Polak w stawce Michał Kłusak. Takie sytuacje nie zdarzają się często, ale doszło do niej np. podczas MŚ w Schladming podczas super G kobiet.
?php>?php>Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz