Alpejski PŚ w Sölden: Kogo nie zobaczymy podczas rozpoczęcia sezonu?

fot. Manuel Bierbauer / CC BY SA

Zaledwie kilka dni pozostaje nam od rozpoczęcia sezonu 2018/2019 w narciarstwie alpejskim. Inauguracja tradycyjnie odbędzie się w austriackim Sölden. Przed nami pięć miesięcy zaciętej rywalizacji, jednak zanim pierwsi alpejczycy staną w bramkach startowych, warto najpierw przyjrzeć się sylwetkom tych, których w najbliższy weekend na lodowcu Rettenbach zabraknie.

Pierwszą postacią, która z powodu kontuzji kolana nie pojawi się w Sölden, jest Nina Haver-Loseth. Norweżka zmaga się z problemami mięśniowymi, a dokładniej z przeciążeniem ścięgna w stawie kolanowym. 29-latka w poprzednim sezonie uplasowała się na 20. miejscu w klasyfikacji generalnej giganta, dlatego jej nieobecność zapewne będzie zauważalna pośród innych reprezentantek tego północnego kraju. Dobrą wiadomością dla Haver-Loseth, jak i dla jej kibiców jest, że alpejka ma pojawić się już na kolejnych zawodach, czyli 17 listopada w Levi.

Druga zawodniczka, która aktualnie zmaga się z urazem, to Sofia Goggia. Złota medalistka olimpijska w zjeździe z igrzysk w Pjongczangu, doznała kontuzji kostki podczas treningu na lodowcu w Austrii. Niestety, Włoszkę czeka dłuższa przerwa i w zawodach najwyższej rangi będziemy mogli kibicować jej najwcześniej w styczniu przyszłego roku. Jedynym pozytywem tej sytuacji jest fakt, że narciarka nie będzie musiała przejść operacji.

Melanie Meillard również nie ma powodów do radości, bowiem 9 października przeszła kolejną operację rekonstrukcji więzadła krzyżowego. Ta sama kontuzja wyeliminowała ją z tegorocznych igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Podczas treningu przed zawodami 20-latka upadła, co poskutkowało zerwaniem więzadła w lewej nodze. Niestety, czeka ją naprawdę długa przerwa, ponieważ najprawdopodobniej nie zobaczymy jej na stokach do marca przyszłego roku. Brak Meillard może wydawać się poważną stratą dla szwajcarskiej kadry - jest ona jedną z czołowych slalomistek tego kraju, zajmowała między innymi ósme miejsce w klasyfikacji generalnej w tej właśnie konkurencji.

Kolejną postacią, której nie zobaczymy na lodowcu Rettenbach, jest reprezentantka gospodarzy, Elisabeth Kappauer. 28 września podczas treningu w Saas-Fee w Szwajcarii przewróciła się, co poskutkowało złamaniem lewej nogi. Kappauer to aktualna mistrzyni Austrii w gigancie, a w najlepszej piętnastce Pucharu Świata plasowała się w zeszłym sezonie czterokrotnie. Co ważne, jej rehabilitacja przebiega pomyślnie, bowiem z sukcesem przeszła zabieg ustabilizowania kości za pomocą metalowego pręta. Jednak w jej przypadku przerwa w startach może potrwać nawet kilka miesięcy.

Warto wspomnieć jeszcze o Breezy Johnson, amerykańskiej zawodniczce specjalizującej się w konkurencjach szybkościowych. W jej przypadku, na starcie zapewne pojawiłaby się dopiero w Lake Louise, jednak warto wspomnieć, że ta 22-latka podczas obozu w Chile zerwała więzadło krzyżowe i z tego powodu opuści cały sezon 2018/2019.

Wśród panów sytuacja wygląda o wiele lepiej. Zapewne największym rozczarowaniem okaże się nieobecność Justina Murisiera, bowiem alpejczyk ma poważne problemy z kolanem, a dokładniej z chrząstką, przez co zmuszony był w ostatnim czasie poddać się operacji. Jest to kolejny narciarz, którego w nadchodzącym sezonie w ogóle nie zobaczymy na pucharowych trasach.

Warto również wspomnieć o Felixie Neureutherze, który po zerwaniu więzadła krzyżowego w listopadzie ubiegłego roku, planuje powrócić do ścigania właśnie w Sölden. Podobno stan jego zdrowia jest na tyle dobry, aby sympatyczny Niemiec był w stanie rywalizować na najwyższym poziomie, jego rodacy wiążą duże nadzieje z jego startem, bowiem Felix zeszły sezon rozpoczął od wygranej w Levi. Decyzja w sprawie startu Felixa zapadnie dziś lub jutro.

Puchar Świata w Sölden odbędzie się w dniach 26-27 października.

Źródło: informacja własna