Zamknij

Alpejski PŚ w Schladming: Niesamowity pościg

07:24, 27.01.2016 Marek Cielec
Skomentuj

Photo credit: Skirenn i Trysil via Foter.com / CC BY Photo credit: Skirenn i Trysil via Foter.com / CC BY

Jakby spojrzeć na wyniki wczorajszego slalomu w Schladming niespodzianki nie ma - na czele sami faworyci. Jednak, kto oglądał te zawody, nie mógł się nudzić.

Pierwszy przejazd wygrał otwierający go o Niemiec Felix Neureuther - niby ma słabszy sezon, a trzyma się wysoko w klasyfikacji slalomowej. Tym razem nie było tak zwartych wyników pierwszego przejazdu jak we Flachau, czy Kitzbuechel - w sekundzie straty zmieścił się tylko Włoch Stefano Gross (+ 0,53 s), następny główny faworyt Norweg Henrik Kristoffersen miał już 1,10 sekundy straty (dużo więcej niż ostatnio, kiedy zajął dwunaste miejsce po pierwszym przejeździe), niewiele mniej Rosjanin Aleksandr Choroszyłow (1,13 s), Amerykanin David Chodounsky (1,27 s) i Szwed Matthias Hargin (1,33 s).

Na osobne potraktowanie zasłużył przejazd faworyta gospodarzy i głównego kandydata wobec kontuzji Svindala do zdobycia PŚ - Marcela Hirschera, który przez błąd ekipy technicznej jechał właściwie na ślepo - założono mu bowiem odwrotnie... szybki w goglach. Strata 2,59 s i 22. miejsce nie pocieszały austriackiej publiczności. Tym razem zabrakło w drugim przejeździe zawodników z bardzo wysokimi numerami - najwyższy - trzydziesty dziewiąty - miał Niemiec Dominik Stehle, 21. po pierwszym przejeździe, o nim zresztą jeszcze będzie tu mowa. Można dodać, że jadący jako przedostatni w pierwszym przejeździe Adam Chrapek nie dojechał do mety, ale nawet jakby dojechał, to z punktu widzenia zawodów nie robiłoby to większej różnicy.

Wyniki po pierwszym przejeździe

W drugim przejeździe działy się rzeczy wielkie. Już rozpoczynający go Szwajcar Daniel Yule zjechał tak dobrze, że zakończył na pozycji trzynastej - i nie był to największy skok względem pierwszego przejazdu. Sporo awansował też dwudziesty piąty po pierwszym przejeździe Austriak Marc Digruber - zamknął ostatecznie pierwszą dziesiątkę. Jadący dziewiąty w kolejności drugiego przejazdu Hirscher musiał radykalnie zaatakować - i zrobił to - dzięki temu uzyskał 0,96 sekundy przewagi nad prowadzącym Digruberem. Długo miał stać na miejscu lidera. Jadący tuż za nim Stehle miał 0,50 sekundy straty - dużo? Otóż okazuje się, że bardzo niewiele, co pokazali następni zawodnicy. Rozdzielił bowiem tę dwójkę dopiero... Choroszyłow - podobnie jak w pierwszym przejeździe świetnie przejechał dół trasy i stracił do Hirschera raptem 0,16 s. Następny Kristoffersen wyprzedził wreszcie Hirschera i to aż o 0,61 sekundy. Nie miał szans nawiązać z nimi walki Stefano Gross, który stracił 1,24 sekundy - przegrał nie tylko ze Stehlem, ale też z siódmym po pierwszym przejeździe Niemcem Fritzem Dopferem o 0,05 sekundy, zaś Neureuther...

Neureuther jechał jeśli nie na zwycięstwo, to na drugie-trzecie miejsce - niestety wypadł z trasy przez nerwy, nieuwagę, niefrasobliwość - nieważne. Dość, że wypadł. Smutny był to widok, gdy kamera przeskoczyła z cieszącej się z sukcesu pierwszej trójki na załamanego, siedzącego na śniegu z głową w dłoniach przesympatycznego Niemca.

Cóż... slalom to taka dyscyplina, gdzie ściga się kilkudziesięciu zawodników, a na końcu i tak wygrywa Kristoffersen (parafrazuję tu słynny tekst Gary`ego Linekera o niemieckich piłkarzach), niemniej wczorajszy pościg Hirschera zostanie na pewno zapamiętany.

Czołówka więc przedstawia się następująco - Kristoffersen, Hirscher, Choroszyłow, Stehle (to niespodzianka!), Dopfer, Gross, kolejny Norweg Sebastian Foss-Solevaag (+1,31 s, awans z dziewiątego miejsca), 38. letni rutyniarz punktujący jeszcze w latach 90. XX wieku Włoch Patrick Thaler (+1,35 s, awans z dziesiątej pozycji), trzeci już Norweg - Jonathan Nordbotten (+1,46 s, awans z trzynastego miejsca) i wspomniany Digruber (+ 1,57 s). Pisałem o spektakularnych awansach Yulego, Digrubera, Stehle`a i Hirschera, a co ze spadkami? Chodounsky z piątego spadł na jedenaste, Hargin w ogóle nie ukończył drugiego przejazdu. Francuz Alexis Pinturault spadł z ósmego na piętnaste miejsce, co obok spadku jego rodaka Victora Muffat-Jeandet (z siedemnastego na dwudzieste czwarte, ale podchodził i punktów PŚ nie będzie) było najgorszym wynikiem na linii pierwszy-drugi przejazd.

Wyniki końcowe

Jarosław Gracka

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%