fot. Doug Symington / CC BY?php>
Dziś w południe po raz pierwszy w tej edycji PŚ odbyły się zawody PŚ mężczyzn w jednej z konkurencji szybkościowych jaką jest super-G. Również dzisiaj w Lake Louise, ale nieco później ze względu na inną strefę czasową pierwsze zawody w drugiej dyscyplinie szybkościowej - zjeździe - będą miały panie.
?php>Aby zawody kobiet w Lake Louise doszły do skutku potrzeba było w tym roku sporo wysiłku i nieco szczęścia. Chłodniejsza pogoda dość długo nie przychodziła do Kanady, ale w końcu wszystko skończyło się dobrze i chociaż odwołano zawody mężczyzn to na rywalizację kobiet zdążono z przygotowaniami.
?php>Zawody w zjeździe oczywiście poprzedziły treningi, które mogą, choć nie muszą, dać kibicom pewien pogląd na obecną formę alpejek. Treningi mogą być jednak różnie traktowane przez zawodniczki, można sobie pozwolić w nich na nieco luźniejszą jazdę. Skoro jednak są to przyjrzyjmy się ich rezultatom. Pierwszy trening wygrała Lara Gut przed Kajsą Kling i Mirjam Puchner. W drugim w czołowej trójce był już zupełnie inne zawodniczki: Christina Ager, Jacqueline Wiles i Johanna Schnarf. Dwie pierwsze dość nieoczekiwania znalazły się tak wysoko. Ager do tej pory w PŚ startowała niemal wyłącznie w slalomach i raz w kombinacji. Jest bardzo wszechstronną narciarką. W Pucharze Europy stawała już na podium w slalomie i w gigancie, a w zjeździe ma nawet na swoim koncie zwycięstwo. Natmiast Wiles ma już większy staż w zjazdach PŚ. Jednak najwyżej sklasyfikowana była na 15. miejscu. Schnarf to światowa czołówka zjazdu, bez wibitnych osiągnięć, ale trzyma się w czubie. Trzeci trening to również zupełnie inne alpejki w pierwszej trójce. Wygrała Ramona Siebenhofer, Alice McKennis i Laurenne Ross. Cała trójka miała już w swojej karierze bardzo dobre występy w zjazdach w PŚ.
?php>Treningi treningami, a zawody zawodami. Pod nieobecność Lindsey Vonn główną faworytką będą Lara Gut i Fabienne Suter, które w poprzednim sezonie zajęły odpowiednio 4. i 2. miejsce w klasyfikacji zjazdu. Jednak u kobiet, gdy na starcie nie ma Vonn, nie ma również żadnej murowanej faworytki. Możliwości jest naprawdę wiele i bardzo możliwe, że do czołówki wskoczy jakaś nowa postać, której poprzednio nie oglądaliśmy na najwyższych miejscach rankingowych w zjeździe. W tym sezonie nie zobaczymy już trzeciej zawodniczki poprzedniej edycji PŚ w zjeździe - Larissy Yurkiw, która zakończyła karierę.
?php>Rok temu w Lake Louise zupełnie dominowała Lindsey Vonn zwyciężając dwukrotnie zjazd. Za każdym razem na podium towarzyszyła jej Cornelia Hütter. Raz na podium była Siebenhofer i raz Fabienne Suter. Hütter na treningach spisywała się bardzo przeciętnie, ale może w zawodach pokaże pełnię swoich umiejętności.
?php>?php>Pierwsza zawodniczka na trasie zjazdu pojawi się dziś o godzinie 20:30 (CET). W zawodach wystąpi 59 alpejek. Rozpocznie Tina Weirather. Podobnie jak w zawodach mężczyzn, w tym sezonie stosowana jest nowa kolejność startów w konkurencjach szybkościowych. Sklasyfikowane na miejscach 1-10 zawodniczki pojadą na trasę z numerami nieparzystymi od 1 do 19. Będą one startować na zmianę z zawodniczkami z miejsc 11-20, które z kolei otrzymają numery od 2 do 20 parzyste. Alpejki z miejsc 21-30 dostają numery 21-30.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz