fot. Guillaume Ancelet / guigui_sk8_74 via flickr.com?php>
Zawody w Kranjskiej Gorze to już przedostatnia część Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim mężczyzn w sezonie 2016/2017. Pierwszego dnia rywalizacji w Słowenii odbędą się zawody w slalomie gigancie. Możliwe, że już jutro małą kryształową kulę za tę konkurencję wywalczy Marcel Hirscher.
?php>Choć to Alexis Pinturault wygrał w tym sezonie więcej zawodów PŚ w gigancie, to jego strata do Hirschera wynosi 94 punkty. To sporo, bo zdobycia pozostało już tylko 200, a Hirscherowi rzadko zdarzają się wpadki. To miał być sezon, w którym Pinturault w końcu zdetronizuje Hirschera przynajmniej w slalomie gigancie, ale na razie sytuacja mocno się Francuzowi skomplikowała. Z pewnością będzie on bardzo zdeterminowany, aby zatrzeć złe wrażenie po mistrzostwach świata, które nie były dla niego udane, pomimo zdobycia złotego medalu w zawodach drużynowych. Teoretyczne szanse na wygraną ma też Thomas Fanara, ale musiałoby stać się coś naprawdę niezwykłego, aby dogonił Austriaka, bo strata 173 punktów to przepaść zbyt duża.
?php>Dla niektórych zawodników zawody w Kranjskiej Gorze to ostatnia szansa, aby załapać się na podróż to Stanów Zjednoczonych i wystąpić w finałowej rywalizacji w Aspen. Tam pojedzie tylko 25 najlepszych w gigancie (prawo startu mają też zawodnicy, którzy zdobyli ponad 500 punktów w klasyfikacji generalnej oraz mistrzowie świata juniorów). Co ciekawe na razie poza tym gronem jest vice-mistrz świata z Sankt Moritz - Roland Leitinger. Na razie jest on sklasyfikowany na 28. miejscu.
?php>?php>Zawody rozpoczną się dość wcześnie, bo już o godzinie 9:30. Drugi przejazd zaplanowano na 12:30. Na odsypianie po zawodach pań w Jeongseon (start o 3:00) nie będzie zatem wiele czasu, choć dla mniej wymagających powinno go wystarczyć. W gigancie wystąpi duża liczba zawodników, będzie ich w sumie 75, bez Polaka. Pierwszy pojedzie Alexis Pinturault, Marcel Hirscher będzie jechał jako 7.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz