Zamknij

Alpejski PŚ w Kitzbuehel: Francuskie podium w superkombinacji

19:19, 22.01.2016 Marek Cielec
Skomentuj

Photo credit: Stefho74 via Foter.com / CC BY-NC-SA Photo credit: Stefho74 via Foter.com / CC BY-NC-SA

Alexis Pinturault zwyciężył w zawodach superkombinacji w austriackim Kitzbuehel. Na wyniki końcowe składał się supergigant, w którym zawodnicy rywalizowali w południe oraz wieczorny slalom. Francuzi mieli bardzo duże powody do radości, bowiem wszystkie trzy czołowe miejsca zajęli reprezentanci ich kraju.

Po pierwszej części superkombinacji na czele byli Norwegowie: Aksel Lund Svindal i Kjetil Jansrud, a na trzecim miejscu plasował się Dominik Paris. O wynikach tej konkurencji można przeczytać pod poniższym adresem:

http://sportsinwinter.pl/?p=14005

Spore szanse na dobre miejsce miał dzisiaj Marcel Hirscher. Znany ze świetnej jazdy w slalomie Austriak miał stratę jedynie 1.90 s do Svindala. Hirscher na trasie slalomu zaprezentował się bardzo dobrze, ale po przecięciu linii mety nie było widać u niego radości. Zdawał on sobie sprawę, że prawdopodobnie zostanie zdyskwalifikowany, gdyż na jednej z bramek złapał tyczkę między narty. Czas jaki uzyskał Hirscher dałby mu zwycięstwo w zawodach, ale dyskwalifikacja sprawiła, że nie został on sklasyfikowany. Pierwszym z zawodników, który przejechał slalom w czasie krótszym niż 51 sekund był Słowak Adam Zampa. Słowak nie utrzymal się jedna na prowadzeniu zbyt długo, ponieważ jadący po nim Francuz Victor Muffat-Jeandet spisał się jeszcze lepiej. Zaledwie o 0.03 s przegrał z Muffat-Jeandetem jego rodak Thomas Mermillod Blondin. Gorzej o 0.01 s w slalomie pojechał również Alexis Pinturault, ale przewaga z supergiganta wystarczyła mu na objęcie prowadzenia. Jadący po nim zawodnicy to przede wszystkim specjaliści od konkurencji szybkościowych i nie byli oni w stanie pokonać trójki Francuzów. Najbliżej tego wyczynu był Szwajcar Carlo Janka, ale zdołał on jedynie wskoczyć na czwarte miejsce przed Adama Zampę.

Od samej góry nie radził sobie na trasie jadący jako piąty od końca (nie uwzględniając zawodników spoza najlepszej trzydziestki po super-G) Mattia Casse, a jego przejazd zakończył się przedwcześnie wypadnięciem z trasy. Całkiem nieźle rozpoczął natomiast jego rodaj Peter Fill, który wprawdzie i tak nie pokonałby Pinturaulta, ale mógłby uplasować się na wysokim miejscu gdyby nie podzielił losu Casse. Fill niestety przy jednej z tyczek został za nartami i zaliczył upadek. Szczęśliwie do mety dojechał natomiast kolejny Włoch - Dominik Paris. Miejsce siódme, na którym się znalazł wyraźnie zadowalało Parisa. Nie można odmówić Kjetilowi Jansrudowi zaangażowania i chęci, ale slalom tym razem nie poszedł po jego myśli. Zwycięzca superkombinacji z Wengen tym razem uplasował się dopiero na 12. miejscu.

Pokonać Pinturaulta mógł już jedynie Aksel Lund Svindal. Dość szybko pożegnał się on jednak z marzeniami o triumfie. Svindalowi już na początku wypięła się narta, która spowodowała jego upadek kończący jego udział w zawodach. Pinturault mógł już cieszyć się z wygranej, Muffat-Jeandet z drugiego miejsca, a Mermillod Blondin z trzeciego. Wprawdzie na starcie pozostała jeszcze grupa zawodników, która zajmowała po supergigancie miejsca powyżej 30., ale nie mogli oni już zagrozić czołówce. W grupie tej byli Polacy: Maciej Bydliński, który ukończył zawody na 26. pozycji oraz Jakub Kłusak, którego strata do Pinturaulta była ogromna (+25.50 s), ale zawody ukończyło tylko 30. alpejczyków i dzięki temu zdołał zmieścić się w czołowej trzydziestce. Mam jednak spore wątpliwości czy jest się z czego cieszyć.

Pełne wyniki superkombinacji

Jutro w Kitzbuehel przeprowadzone będą zawody w zjeździe, a w niedzielę odbędzie się slalom.

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%