Zamknij

Alpejski PŚ w Killington: Nie ma mocnych na Shiffrin w slalomie

19:45, 27.11.2016 Marek Cielec Aktualizacja: 19:48, 27.11.2016
Skomentuj

fot. Méribel Tourisme / CC BY NC ND fot. Méribel Tourisme / CC BY NC ND

Mikaela Shiffrin odniosła dziś w Killington dziesiąte zwycięstwo z rzędu w slalomie. Łatwość wygrywania zawodów przez tę dziewczynę jest niesamowita. Drugie miejsce zajęła Słowaczka Veronika Velez-Zuzulová, a trzecie Szwajcarka Wendy Holdener.

Choć warunki pogodowe w Killington dziś były o wiele lepsze niż wczoraj to w pierwszym przejeździe slalomu można dopatrzyć się podobieństw do giganta. Liderką po pierwszej rundzie była zawodniczka startująca jako pierwsza. Dziś była to Mikaela Shiffrin. Na dość krótkiej trasie dojechanie ze startu do mety zajęło zawodniczkom średnio 46,7 sekund. Shiffrin postarała się mocno o zaniżenie tej średniej uzyskując czas 43,30 sek. z przewagą 0,65 sek. nad drugą Veroniką Velez-Zuzulovą. Mniej niż sekundę straty miała jeszcze Wendy Holdener (+0,94 sek.). Zuzulová i Holdener jako jedyne były szybsze od Shiffrin na odcinku od mety do drugiego punktu pomiarowego. Amerykańska liderka PŚ była jednak znacznie lepsza od swoich rywalek na ostatnim fragmencie trasy. Kontynuując temat podobieństw do wczorajszych zawodów, do awansu do drugiego przejazdu potrzebny był czas gorszy maksymalnie o 4,36 sek. od liderki. Wczoraj maksymalna strata wyniosła 4,25 sek. Nie było również żadnych spektakularnych występów na miarę pierwszej dziesiątki zawodniczek z dalszych pozycji. Pierwszą dziesiątkę stanowiło 9 zawodniczek jadących z numerami z zakresu 1-10 oraz dwie z numerami z grupy 11-20 (Lena Dürr na miejscu 7. i Bernadette Shild na miejscu 9.). W sumie daje to 11. alpejek, ale nie jest to pomyłka, bowiem ex aequo na 10. pozycji znalazły się Marie-Michele Gagnon i Michaela Kirchgasser. Na czwartym miejscu plasowała się Nina Løseth (+1,25 sek.), na piątym Petra Vlhova (+1,54 sek.), a na szóstym Frida Hansdotter (+1,57 sek.). Ósma była Sarka Strachova.

Pełne wyniki 1. przejazdu

Interesujący jest fakt, że zawodniczka, która w drugim przejeździe uzyskała najlepszy czas nie zanotowała spektakularnego awansu w klasyfikacji. Denise Feierabend, bo o niej mowa,z 30. pozycji jaką zajmowała po pierwszym przejeździe przesunęła się na miejsce 23. Przeskok o 7. miejsc to oczywiście dużo, ale nawet dziś było kilka zawodniczek, które zyskały więcej miejsc, np. Ana Bucik (awans o 10. pozycji z 23. na 13.). Bucik o mało nie straciła równowagi na ciasno ustawionych tyczkach w końcówce trasy, ale na szczęście wybrnęła z opałów bez żadnej dla siebie krzywdy. Podobne problemy miało zresztą jeszcze kilka zawodniczek m.in. Michaela Kirchgasser. Drugi przejazd nie przyniósł niemal żadnych zmian w czołowej dziesiątce. Można powiedzieć, że były to zmiany kosmetyczne. Niemal każda jadąca kolejno zawodniczka zastępowała dotychczas liderującą alpejkę. Wyłamała się z tej reguły tylko Frida Hansdotter, która nie powetowała sobie niepowodzenia z Levi, gdzie nie ukończyła 2. przejazdu. Jednak 10. miejsce na jakim zakończyła dzisiejsze zawody wstydu nie przynosi. Właśnie za przyczyną spadku Hansdotter o jedną pozycję awansowały Lena Dürr (6. miejsce), Sarka Strachová (7. miejsce), Bernadette Schild (8. miejsce) i Michaela Kirchgasser (9. miejsce). Dokładnie taki sam układ jak w pierwszym przejeździe wystąpił również po drugim w czołowej piątce. Zmieniły się jedynie różnice czasowe - Nina Løseth zaledwie o 0,01 sek. wyprzedziła Petrę Vlhová i zajęła 4. miejsce. Wprawdzie cała najlepsza czwórka dzisiejszego slalomu w drugim przejeździe uzyskała czasy kwalifikujące się do trzeciej dziesiątki, ale ich wcześniejsza przewaga była w zupełności wystarczająca, aby zachować swoje wysokie lokaty, choć w przypadku Løseth niewiele brakowało. Skład narodowościowy podium jest identyczny jak w Levi. Znalazły się na nim Amerykanka, Słowaczka i Szwajcarka. Różnica jest taka, że w Levi na trzecim miejscu była Vlhová, zaś w Killington jej rodaczka Zuzulová uplasowała się o jedno miejsce wyżej, a Holdener po raz drugi w tym sezonie stanęła na podium, ale o stopień niżej niż przed dwoma tygodniami. Niezmienny od bardzo dawna jest prymat Mikaeli Shiffrin w slalomie. W górnej części trasy podobnie jak w pierwszym przejeździe traciła w stosunku do Zuzulovej, ale później dołożyła swojej głównej rywalce kilka dziesiątych części sekundy. Jej przewaga z dwóch przejazdów wyniosła 0,76 sek. nad Zuzulovą i 0,86 sek. nad Holdener. Dziś zwyciężyła w w tej konkurencji po raz dziesiąty z rzędu w PŚ, a po raz 13 z rzędu wliczając do tego krajowe mistrzostwa i mistrzostwa świata. Łącznie w Pucharze Świata Shiffrin ma już 22. wygrane (21 w slalomie i 1 w gigancie).

Pełne wyniki 2. przejazdu

Dzięki zwycięstwu Mikaela Shiffrin powiększyła przewagę w klasyfikacji generalnej PŚ, w której jest liderką.

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Michał JanduraMichał Jandura

0 0

Mimo trudnych warunków śniegowych spowodowanych pogodą to całkiem fajny ośrodek narciarski. Nie wie ktoś czy w następnych latach jest szansa na miejsce Killington w kalendarzu PŚ? Czy był to tylko jedno razowa sytuacja? 11:07, 28.11.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Marek CielecMarek Cielec

0 0

Organizatorzy zapowiadali, że jest duży entuzjazm i to było widać. Co do przyszłości to na razie nie wiadomo. Amerykanie mają we wstępnym kalendarzu na sezon 2017/2018, 2018/2019, i 2019/2020 termin zawodów w slalomie i gigancie u kobiet na koniec listopada, tak jak to jest zwyczajowo. Nie ma natomiast podanego konkretnego organizatora - jest napisane "To be confirmed", czyli jeszcze do ustalenia. 11:18, 28.11.2016


reo
0%