?php>
?php>
fot. Rosmarie Knutti / rk-photography.ch?php>
Zgodnie z oczekiwaniami nie było mocnych na Marcela Hirschera w gigancie rozgrywanym na trasie Kandahar w niemieckim Garmisch-Partenkirchen. Wspaniały Austriak odniósł swoje 55. zwycięstwo i goni liderującego w tej klasyfikacji Szweda Ingemara Stenmarka.
?php>Oczywiście z tym gonieniem to ciągle dość odległa perspektywa, Stenmark bowiem ma w swej karierze aż 84 zwycięstwa, niemniej nie jest to niemożliwe. Dziś Hirscher wygrał obydwa przejazdy (uroczy pleonazm usłyszałem w związku z tym faktem dziś w telewizji: Hirscher osiągnął "podwójny dublet") i z czasem 2:40.18 nie dał szans rywalom. Ciekawie było jednak za nim. Z czwartego miejsca zaatakował podium wyglądający jak muzyk metalowy zza naszej południowej granicy wicemistrz świata w slalomie Manuel Feller (Austria), który do Hirschera stracił 1,57 sek., zaś trzeci był - i to wydarzenie dnia moim zdaniem - Ted Ligety. Po pierwszym przejeździe "mister giant" był drugi, w drugim spadł 0 0,12 sek. za Fellera, ale dzięki temu wynikowi pierwszy raz stanął na podium od... 5 grudnia 2015 (zaś na podium slalomu giganta nie stał jeszcze dłużej, bo ostatni raz był na nim 25 października 2015). To świetna wiadomość, w kontekście nadchodzących ZIO.
?php>Dalej było też ciekawie. Czwarty był Henrik Kristoffersen (Norwegia, +1,57 sek.), który awansował pozycji dziewiątej, piąty Szwed Matts Olsson, który po pierwszym przejeździe był raptem 11. (+1,97 sek.), za nim specjalista od supergiganta drugi z Norwegów Aleksander Aamodt Kilde (+2,13 sek., utrzymane miejsce po pierwszym przejeździe). "10" uzupełnili: Włoch Florian Eisath (+2,20 sek. spadek o 1 miejsce), Francuz Matthieu Faivre (+2,30 sek., awans z czternastego miejsca), jego rodak zajmujący trzecie miejsce po pierwszym przejeździe Alexis Pinturault (+2,32 sek.) i również notujący przykry spadek (z piątek pozycji) Szwajcar Loic Meillard (+2,55 sek.).
?php>Największe awanse względem pierwszego przejazdu zanotowali kolejno: specjalisa od city eventów Niemiec Linus Strasser (z trzydziestego na dwudzieste, najwyższy numer w drugim przejeździe bo 55.), Włoch Giovanni Borsotti (z 23. na 14.) i ex aequo o siedem miejsc poszli do góry Francuz Thibaut Favrot (z 24. na 17.) i Niemiec Fritz Dopfer (z 22. na 15.). Największe spadki stały się przykrym udziałem świetnego Norwega Leifa Kristiana Nestvold-Haugena (z ósmego na... trzydzieste pierwsze - dwóch bowiem zawodników było w pierwszym przejeździe ex aequo 30.), Amerykanina Tommy`ego Forda (z 15. na 27.) i Kanadyjczyka Erika Reada (z 18. na 29.). Polacy nie startowali.
?php>W klasyfikacji giganta pierwszy jest Hirscher (520 pkt) przed Kristoffersenem (415 pkt) i Pinturault (269 pkt). W klasyfikacji generalnej pierwsza dwójka jest identyczna (1254 pkt Austriaka wobec 1030 pkt Norwega), zaś trzeci z dorobkiem 716 pkt jest nie startujący ostatnio w gigantach Norweg Aksel Lund Svindal.
?php>Wyniki zawodów?php>
?php>
Źródło: własne?php>
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz