fot. rom@nski photo / CC BY?php>
Wczorajsze zwycięstwo Maxa Franza w zjeździe należało uznać za sporą niespodziankę. Niewątpliwie nie da się tak powiedzieć o dzisiejszym triumfie jego rodaka Hirschera w gigancie w Alta Badia.
?php>Marcel Hirscher to bowiem gigancista i slalomista kompletny. Właściwie nie ma zawodów, w których nie należałby do faworytów, zaś na Puchar Świata ma chyba monopol (bezprecedensowe pięć Kryształowych Kul z rzędu - w drodze po szóstą). Niemniej w gigancie ma konkurenta co najmniej tak dobrego - Alexisa Pinturault
?php>Niemniej - gorszy dzień konkurenta to woda na młyn Marcela - prowadził po pierwszym przejeździe i ostatecznie zawody wygrał z czasem dwóch przejazdów 2:32.89. Drugi był także utrzymując pozycję po pierwszym przejeździe Francuz Mathieu Faivre (strata 0,71 sek.), zaś trzeci (i tu również był na tej pozycji po pierwszym przejeździe) - reprezentujący Włochy Florian Eisath (strata 1,10 sek.). Południowy Tyrolczyk po wielu latach startów wreszcie stanął na "pudle" w wieku już dość dla czynnego zawodnika zaawansowanym - 32 lata. Przetasowania, a jakże, były - ale na dalszych miejscach - czwarty był Słoweniec Zan Kranjec, który w tym sezonie albo wypada z trasy, albo jest tuż za podium (+1,90 sek.), dalsze miejsca zajęli Austriak Manuel Feller (+1,91 sek.), Niemiec Felix Neureuther (który, jak wiadomo świetnie jeździ nie tylko slalomy), Włoch Luca de Aliprandini (po brawurowym drugim przejeździe), Norweg Henrik Kristoffersen, Niemiec Stefan Luitz i Szwajcar Justin Murisier.
?php>Pełne wyniki po 2. przejeździe
?php>A Pinturault? Po pierwszym przejeździe był na niezłym, acz poniżej oczekiwań miejscu (siódmym), niestety w drugim wypadł z trasy - upadek wyglądał na groźny, ale raczej obyło się bez kontuzji.
?php>Jutro kolejny slalom gigant w Alta Badia, ale mocno różniący się od tego dzisiejszego. Będą to bowiem zawody w gigancie równoległym, w którym zawodnicy rywalizować będą w parach.
?php>Autor: Jarosław Gracka
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz