Aino-Kaisa Saarinen: Trzeba dokładnie sprawdzić co się dzieje w Norwegii

fot: ESS.fi

Doświadczona biegaczka Aino-Kaisa Saarinen jest w szoku po wykryciu dopingu u Therese Johaug. Fińska weteranka uważa, że sprawy nie można zamiatać pod dywan i w Norwegii jest potrzebne śledztwo WADA (Światowa Agencja Antydopingowa).

Aino-Kaisa Saarinen kilka godzin po ogłoszeniu informacji o wpadce dopingowej Therese Johaug wstawiła na Twitterze zdjęcie maści zastosowanej przez Norweżkę. Na pierwszy rzut oka widać na opakowaniu ostrzeżenie, że maść zawiera środki dopingujące.

Finka była zawiedziona tym, że po raz kolejny w biegach narciarskich reprezentanci Norwegii grają główną rolę, ale w dość niechlubnej kategorii. Saarinen zaznaczyła także, że nie jest jej łatwo uwierzyć w ich tłumaczenia. - To naprawdę dziwne, że w ciągu dwóch miesięcy pojawiają się informacje o dopingowych wpadkach najlepszego norweskiego biegacza i najlepszej norweskiej biegaczki. Mnie ich tłumaczenia nie przekonują - mówi 37-letnia zawodniczka w wywiadzie dla "Dagbladet".

Multimedalistka olimpijska jest jednak zadowolona z tego, że system wykrywania dopingu działa prawidłowo i nie ma miejsca na niedozwolone wspomaganie. - Mam nadzieję, że sprawa zostanie wyjaśniona najszybciej jak to możliwe. Moim zdaniem potrzebne jest śledztwo WADA (Światowa Agencja Antydopingowa) w Norwegii, aby sprawdzić co dokładnie się tam dzieje. Byłoby uzasadnione, aby odwiedzić wszystkich lekarzy, sportowców i trenerów. Coraz częstsze przypadki dopingu pokazują, że tam dzieje się coś poważnego - tłumaczy Saarinen.

Finka dodaje także, że każdy sportowiec powinien sprawdzać leki na własną rękę, jeśli ma wątpliwości co do ich pochodzenia i szkodliwości. - Odpowiedzialność nie może być zrzucana na barki innych. Jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości co do danego produktu lub leku to dla mnie jest oczywiste to, że będę go sprawdzać. Nawet jeśli lekarz zespołu dałby mi zapewnienia. Jestem ostrożna w każdym przypadku, nawet tak błahym jak krem do ust - zaznaczyła doświadczona biegaczka cytowana przez portal "yle.fi."

Źródło: Dagbladet, yle.fi