Afera w biathlonie. Czy prezydent IBU przyjął łapówkę od Rosjan?

fot. biathlon-tickets.com

Anders Besseberg, który od 26 lat pełni funkcję prezydenta Międzynarodowej Unii Biathlony, zrezygnował ze stanowiska do czasu wyjaśnienia afery dopingowej. Norweg jest podejrzany o przyjęcie łapówki.

Wtorek nie był szczęśliwym dniem dla IBU. Federalne Biuro Policji Kryminalnej w Austrii przeprowadziło we wtorek rewizję w głównej siedzibie Międzynarodowej Unii Biathlonu (IBU) w Salzburgu. Przeszukania koncentrowały się na osobach Andersa Besseberga (prezydenta IBU) oraz Nicole Resch, sekretarz generalnej. Oboje podali się do dymisji na czas postępowania. Austriacka policja poinformowała dzisiaj, że prowadzi dochodzenie w sprawie korupcji sięgającej nawet 2,3 mln norweskich koron. Łapówkę mieliby wręczyć Rosjanie a w efekcie ukryte miało zostać 65 przypadków dopingu ich sportowców. - Całkowicie się z tym nie zgadzam. Nie dostałem od żadnego z Rosjan ani korony, ani euro, ani dolara - powiedział Besseberg.

Prezydent IBU zaprzecza też, że miał kiedykolwiek kontakt z próbkami dopingowymi i wskazuje, że pieniądze mógł przyjąć ktoś, kto miał z próbkami bezpośredni kontakt. Sprawa wywołuje wiele emocji w świecie biathlonu. Szwedzki zawodnik Sebastian Samuelsson domaga się całkowitego usunięcia ze stanowiska podejrzanych osób. - Jest nam potrzebne nowe przywództwo - napisał na swoim koncie na Twitterze Samuelsson. Wątpliwości co do zarzutów ma natomiast Emil Hegle Svendsen. - Prawdą jest, że kiedy takie rzeczy trafiają do mediów, następuje wiele szkód. To negatywnie wpływa na reputację. Sponsorzy mniej chętnie przystępują do współpracy. To może mieć przynieść bardzo poważne skutki - powiedział Svendsen. Nieoficjalnie mówi się, że do korupcji miało dochodzić jeszcze przed igrzyskami w Soczi. Jeśli oskarżenia okażą się prawdą, to prezydent IBU może zostać skazany na pięć lat pozbawienia wolności.

Źródło: Nrk.no / Krone.at / Lemonde.fr